- Nowość
audiobook Sprawy milicyjne
Anna Kłodzińska
Wydawca:
Estymator
Rok wydania:
2024
Zero fikcji. Zbiór 34, opartych na faktach, reportaży milicyjnych. Dotyczą one spraw o bardzo różnym ciężarze gatunkowym: od historii lekkiego kalibru, aż do tych najpoważniejszych – morderstw. Były one publikowane na łamach „Życia Warszawy” w latach 1976-1978. Ich pierwsze, książkowe wydanie opublikowało w 2018 roku wydawnictwo Wielki Sen.
GRZEGORZ CIELECKI (KlubMOrd.com):
Autorka miała liczne kontakty z oficerami dochodzeniowymi z komend milicji w całej Polsce. Świadczy o tym fakt, że wymienia często nazwiska, funkcje i miejscowości. A zatem informacje musiały pochodzić z pierwszej ręki. W kręgu zainteresowań dziennikarki i pisarki były sprawy różnego kalibru – od włamań, kradzieży biżuterii, czy nawet koni, po morderstwa. Słowem cały przekrój przestępczej działalności epoki początkowego i środkowego Gierka. Spieszę wyjaśnić, że pochwała milicji oczywiście jest, ale propagandy politycznej, często widocznej w późniejszych dokonaniach twórczyni postaci porucznika Szczęsnego, nie stwierdziłem. A zatem można czytać śmiało.
Poniżej garść wrażeń z tej intrygującej książki dotycząca kilku wybranych reportaży.
W tekście „Jeden z 280” mamy sprawę morderstwa uczennicy szkoły handlowej w Zgierzu. Ciało znalazł przypadkowy przechodzień na bocznej ścieżce. Milicja nie miała początkowo żadnych śladów. Dopóki nie znalazł się świadek, który wspomniał, że widział w okolicy mężczyznę na motorze WSK. To już było coś. Wystarczyło sprawdzić wszystkich 280 właścicieli takich motorów zarejestrowanych w Zgierzu i wytypować któregoś. Ale czy to na pewno musiał być motocyklista?
Trudną sprawą okazała się zagadka morderstwa Marianny Ł. Z łódzkich Bałut. Kobieta została napadnięta we własnym domu, okradziona i zamordowana. Szukano w kontaktach denatki, zataczając coraz większe kręgi. Śledztwo obejmowało coraz do inne osoby. I tak po nitce do kłębka. Milicjanci działali dalej, nawet po tym, jak prokurator już umorzył sprawę.
W reportażu „Nocny gość”. Oto po Pradze Północ grasował w roku 1975 niejaki Bogdan H. Włamywał się do sklepów spożywczych, biur, kwiaciarni, szkół i barów. Kradł pieniądze i drobne przedmioty. Szedł na ilość, a nie na jakość. Często uciekał po dachach budynków. W jednym z biur znalazł okólnik, w którym wyjaśniano jak chronić mienie przed kradzieżą i przedstawiono wnioski, że nic nie zostało w tej sprawie wykonane. Włamywacz wykazał się humorem zostawiając w służbowej maszynie do pisania tekst o treści: „Zgadzam się – nocny gość”.
Intrygujący jest tekścik „Koniokrady”. Sprawa tyczy masowej kradzieży koni ze stajni lub pastwisk na terenie elbląskiego, olszyńskiego, białostockiego, ale także wrocławskiego. Duża szajka rekrutująca się przeważnie, choć nie tylko, z Cyganów, kradła konie, wywoziła w zupełnie inny rejon kraju, gdzie następnie były szybko odsprzedawane i wymieniane na starsze i słabsze, za dopłatą. Jak taki proceder w ogóle był możliwy? Wszak kradzież konia, to nie to samo co przywłaszczenie pierścionka, czy nawet samochodu. Cóż, Cygan potrafi.
Z kolei w rejonie Grodziska i innych miejscowości położonych wzdłuż trasy WKD czyli Warszawskiej Kolei Dojazdowej, działał elegancki włamywacz kreujący się na niepozornego urzędnika. Teczka, parasol i schludny strój powodowały, że nie wzbudzał podejrzeń. Rozpoznawał teren i zwyczaje mieszkańców domów jednorodzinnych, po czym wracał po ich nieobecność i opędzlowywał wnętrza. Działał spokojnie, metodycznie i nikomu nie zwierzał się ze swej działalności, nawet przyjaciółce u której mieszkał. Niestety zgubił go pewien szczegół.
Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 72.
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
SPIS TREŚCI
Zabójca przyszedł nocą…
Aromatyczny zapach Amphory
Gang na giełdzie
Czarne futro
Na tropie
Szukajcie białej wołgi!
Co było w szarej kasetce?
Nocny dyżur sierżanta Kruka
Koniokrady
Pięć godzin do rozliczenia
Człowiek o dwóch twarzach
Zbrodniarz, który nie przyszedł
Twarze spod masek
„Urzędnik”, czyli włamanie eleganckie
„Obcy” w tym mieście
Nocny gość
My szukaliśmy dalej…
Jeden z 280
Złoty pierścionek
„Załatwimy tego faceta…”
Ślad zbrodniczej ręki
W cieniu podejrzeń
Obcy
W deszczową noc
Love story i zbrodnia
Oszczerstwa na sprzedaż
72 godziny
Drugiego zabójstwa nie było…
Przyjaciółka
Czarna rękawiczka
Cena milczenia
Gdyby choć jeden człowiek…
GRZEGORZ CIELECKI (KlubMOrd.com):
Autorka miała liczne kontakty z oficerami dochodzeniowymi z komend milicji w całej Polsce. Świadczy o tym fakt, że wymienia często nazwiska, funkcje i miejscowości. A zatem informacje musiały pochodzić z pierwszej ręki. W kręgu zainteresowań dziennikarki i pisarki były sprawy różnego kalibru – od włamań, kradzieży biżuterii, czy nawet koni, po morderstwa. Słowem cały przekrój przestępczej działalności epoki początkowego i środkowego Gierka. Spieszę wyjaśnić, że pochwała milicji oczywiście jest, ale propagandy politycznej, często widocznej w późniejszych dokonaniach twórczyni postaci porucznika Szczęsnego, nie stwierdziłem. A zatem można czytać śmiało.
Poniżej garść wrażeń z tej intrygującej książki dotycząca kilku wybranych reportaży.
W tekście „Jeden z 280” mamy sprawę morderstwa uczennicy szkoły handlowej w Zgierzu. Ciało znalazł przypadkowy przechodzień na bocznej ścieżce. Milicja nie miała początkowo żadnych śladów. Dopóki nie znalazł się świadek, który wspomniał, że widział w okolicy mężczyznę na motorze WSK. To już było coś. Wystarczyło sprawdzić wszystkich 280 właścicieli takich motorów zarejestrowanych w Zgierzu i wytypować któregoś. Ale czy to na pewno musiał być motocyklista?
Trudną sprawą okazała się zagadka morderstwa Marianny Ł. Z łódzkich Bałut. Kobieta została napadnięta we własnym domu, okradziona i zamordowana. Szukano w kontaktach denatki, zataczając coraz większe kręgi. Śledztwo obejmowało coraz do inne osoby. I tak po nitce do kłębka. Milicjanci działali dalej, nawet po tym, jak prokurator już umorzył sprawę.
W reportażu „Nocny gość”. Oto po Pradze Północ grasował w roku 1975 niejaki Bogdan H. Włamywał się do sklepów spożywczych, biur, kwiaciarni, szkół i barów. Kradł pieniądze i drobne przedmioty. Szedł na ilość, a nie na jakość. Często uciekał po dachach budynków. W jednym z biur znalazł okólnik, w którym wyjaśniano jak chronić mienie przed kradzieżą i przedstawiono wnioski, że nic nie zostało w tej sprawie wykonane. Włamywacz wykazał się humorem zostawiając w służbowej maszynie do pisania tekst o treści: „Zgadzam się – nocny gość”.
Intrygujący jest tekścik „Koniokrady”. Sprawa tyczy masowej kradzieży koni ze stajni lub pastwisk na terenie elbląskiego, olszyńskiego, białostockiego, ale także wrocławskiego. Duża szajka rekrutująca się przeważnie, choć nie tylko, z Cyganów, kradła konie, wywoziła w zupełnie inny rejon kraju, gdzie następnie były szybko odsprzedawane i wymieniane na starsze i słabsze, za dopłatą. Jak taki proceder w ogóle był możliwy? Wszak kradzież konia, to nie to samo co przywłaszczenie pierścionka, czy nawet samochodu. Cóż, Cygan potrafi.
Z kolei w rejonie Grodziska i innych miejscowości położonych wzdłuż trasy WKD czyli Warszawskiej Kolei Dojazdowej, działał elegancki włamywacz kreujący się na niepozornego urzędnika. Teczka, parasol i schludny strój powodowały, że nie wzbudzał podejrzeń. Rozpoznawał teren i zwyczaje mieszkańców domów jednorodzinnych, po czym wracał po ich nieobecność i opędzlowywał wnętrza. Działał spokojnie, metodycznie i nikomu nie zwierzał się ze swej działalności, nawet przyjaciółce u której mieszkał. Niestety zgubił go pewien szczegół.
Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 72.
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
SPIS TREŚCI
Zabójca przyszedł nocą…
Aromatyczny zapach Amphory
Gang na giełdzie
Czarne futro
Na tropie
Szukajcie białej wołgi!
Co było w szarej kasetce?
Nocny dyżur sierżanta Kruka
Koniokrady
Pięć godzin do rozliczenia
Człowiek o dwóch twarzach
Zbrodniarz, który nie przyszedł
Twarze spod masek
„Urzędnik”, czyli włamanie eleganckie
„Obcy” w tym mieście
Nocny gość
My szukaliśmy dalej…
Jeden z 280
Złoty pierścionek
„Załatwimy tego faceta…”
Ślad zbrodniczej ręki
W cieniu podejrzeń
Obcy
W deszczową noc
Love story i zbrodnia
Oszczerstwa na sprzedaż
72 godziny
Drugiego zabójstwa nie było…
Przyjaciółka
Czarna rękawiczka
Cena milczenia
Gdyby choć jeden człowiek…
Szczegóły audiobooka Sprawy milicyjne
- Wydawca:
- Estymator
- Rok wydania:
- 2024
- Typ publikacji:
- Audiobook
- Język:
- polski
- Format:
- mp3
- ISBN:
- 978-83-68384-02-4
- Wydanie:
- 1
- Autorzy:
- Anna Kłodzińska
- Lektorzy:
- Krzysztof Baranowski
- Czas trwania (godzin):
- 5
Recenzje audiobooka Sprawy milicyjne
-
Reviews (0)
Na jakich urządzeniach mogę słuchać audiobooków?
Na wszystkich urządzeniach obsługujących format plików MP3
Na komputerach stacjonarnych i laptopach
Na telefonach z systemem ANDROID lub iOS
- Nowość
19,95 zł
@CUSTOMER_NAME@
@COMMENT_TITLE@
@COMMENT_COMMENT@