- -23%
ebook Dziennik praktykującego wójta
Marek Waszkiewicz
Wydawca:
Wydawnictwo e-bookowo
Rok wydania:
2016
Dziennik praktykującego wójta… Rzecz o codziennym życiu wójta, burmistrza, prezydenta miasta i innych zależnych od wyboru nawet największego tłuka w Polsce to prawdziwe zapiski z prawdziwego życia, prawdziwego wójta, prawdziwie praktykującego to zajęcie przez ponad dwanaście lat.
Przeciętny wyborca nie zdaje sobie sprawy, ile trzeba zabiegów i najróżniejszych układów, żeby sprawy załatwiać pozytywnie. To, co zostało zapisane, może się zdarzyć nawet w najmniejszej gminie w kraju nad Wisłą. Niewykluczone również, a raczej bardzo prawdopodobne, że takie historie zdarzają się w każdej gminie.
Relacje między organem wykonawczym a uchwałodawczym na poziomie samorządu gminnego są często napięte. Nierzadko w codziennych kontaktach pomiędzy tymi organami dochodzi często do sytuacji wręcz śmiesznych. Można płakać ze śmiechu przy opisie tak zwanych opozycjonistów wójta i zarzutów pod jego adresem kierowanych. Można też włosy drzeć na głowie z powodu głupoty ludzkiej, z jaką przeciętnemu wójtowi przychodzi się nierzadko spotykać i mierzyć.
Dziennik… to również zapiski, jak ludzie potrafią być małostkowi, zawistni i zupełnie nie rozumieją, czym jest wspólnota samorządowa, już nawet na poziomie wsi.
Nie brakuje w Dzienniku… notatek lub cytatów z donosów i skarg czy to na wójta, czy to na ludzi na stanowiskach kierowniczych w gminie, aż wreszcie na sąsiadów.
Jednak Dziennik… to także opis wyniszczającego wpływu władzy publicznej na jednostkę. Człowiek obejmujący stanowisko publiczne z wyboru, staje się zakładnikiem wyborców, radnych i obietnic złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Ci, którzy chcą się w pełni oddać temu zajęciu, zauważają po jakimś czasie, że ich życie prywatne, życie rodzinne jest powoli zawłaszczane przez wyborców i prywatne interesy poszczególnych mieszkańców gminy.
Ogólnie rzecz ujmując, to bardzo smutna opowieść, w której wiele może śmieszyć, ale nie mniej może też przerażać.
W świetle tego, co napisano w Dzienniku… można sobie wyobrazić, jak może wyglądać życie polityków ze sceny krajowej i uświadomić sobie, że politycy nie ułatwiają nam życia. Co najwyżej robią wszystko, aby utrzymać się na powierzchni i zabezpieczyć jak najbardziej własne interesy.
Myślę, że Dziennik… może być ciekawą lekturą, zwłaszcza dla tych, którym po głowie chodzi zaangażowanie się w pracę samorządową.
Wszyscy z pewnością znajdą tu coś dla siebie!
Autor
Przeciętny wyborca nie zdaje sobie sprawy, ile trzeba zabiegów i najróżniejszych układów, żeby sprawy załatwiać pozytywnie. To, co zostało zapisane, może się zdarzyć nawet w najmniejszej gminie w kraju nad Wisłą. Niewykluczone również, a raczej bardzo prawdopodobne, że takie historie zdarzają się w każdej gminie.
Relacje między organem wykonawczym a uchwałodawczym na poziomie samorządu gminnego są często napięte. Nierzadko w codziennych kontaktach pomiędzy tymi organami dochodzi często do sytuacji wręcz śmiesznych. Można płakać ze śmiechu przy opisie tak zwanych opozycjonistów wójta i zarzutów pod jego adresem kierowanych. Można też włosy drzeć na głowie z powodu głupoty ludzkiej, z jaką przeciętnemu wójtowi przychodzi się nierzadko spotykać i mierzyć.
Dziennik… to również zapiski, jak ludzie potrafią być małostkowi, zawistni i zupełnie nie rozumieją, czym jest wspólnota samorządowa, już nawet na poziomie wsi.
Nie brakuje w Dzienniku… notatek lub cytatów z donosów i skarg czy to na wójta, czy to na ludzi na stanowiskach kierowniczych w gminie, aż wreszcie na sąsiadów.
Jednak Dziennik… to także opis wyniszczającego wpływu władzy publicznej na jednostkę. Człowiek obejmujący stanowisko publiczne z wyboru, staje się zakładnikiem wyborców, radnych i obietnic złożonych w trakcie kampanii wyborczej. Ci, którzy chcą się w pełni oddać temu zajęciu, zauważają po jakimś czasie, że ich życie prywatne, życie rodzinne jest powoli zawłaszczane przez wyborców i prywatne interesy poszczególnych mieszkańców gminy.
Ogólnie rzecz ujmując, to bardzo smutna opowieść, w której wiele może śmieszyć, ale nie mniej może też przerażać.
W świetle tego, co napisano w Dzienniku… można sobie wyobrazić, jak może wyglądać życie polityków ze sceny krajowej i uświadomić sobie, że politycy nie ułatwiają nam życia. Co najwyżej robią wszystko, aby utrzymać się na powierzchni i zabezpieczyć jak najbardziej własne interesy.
Myślę, że Dziennik… może być ciekawą lekturą, zwłaszcza dla tych, którym po głowie chodzi zaangażowanie się w pracę samorządową.
Wszyscy z pewnością znajdą tu coś dla siebie!
Autor
Szczegóły ebooka Dziennik praktykującego wójta
- Wydawca:
- Wydawnictwo e-bookowo
- Rok wydania:
- 2016
- Typ publikacji:
- Ebook
- Język:
- polski
- Format:
- pdf,mobi,epub
- ISBN:
- 978-83-7859-570-0
- Wydanie:
- 1
- Autorzy:
- Marek Waszkiewicz
- Liczba Stron:
- 265
Recenzje ebooka Dziennik praktykującego wójta
-
Reviews (0)
Na jakich urządzeniach mogę czytać ebooki?
Na czytnikach Kindle, PocketBook, Kobo i innych
Na komputerach stacjonarnych i laptopach
Na telefonach z systemem ANDROID lub iOS
Na wszystkich urządzeniach obsługujących format plików PDF, Mobi, EPub
- -23%
-23%
30,00 zł
23,12 zł
@CUSTOMER_NAME@
@COMMENT_TITLE@
@COMMENT_COMMENT@