ebook Szwoleżer z Sułkowic
Kazimierz Dymek
Wydawca:
BEL Studio
Rok wydania:
2014
Ze wstępu
Latem roku 1920 wojna z Sowietami rozgorzała w pełni, płonęły wschodnie połacie kraju, a cofające się na całej długości
frontu wojska polskie opierały się już o linię Bugu i Wisły. Coraz bardziej realne stawało się okrążenie Warszawy.
Na długim, rozciągającym się od północnych do południowych granic froncie, trwały zażarte walki. Z nieustannymi atakami oddziałów
bolszewickich ścierały się armie, dywizje, brygady i pułki.
W okopach walczyła wyczerpana ciągłymi marszami i bojami piechota, coraz mniej liczna kawaleria ponawiała kolejne szarże
na wroga, przetrzebiona artyleria coraz słabiej ostrzeliwała wykryte cele.
Podobnie jak inne miasta w Polsce, takoż i jej stolica żyła w ogromnym niepokoju. Na dworce Wileński, Gdański, Główny
i inne docierały coraz dłuższe pociągi z rannymi. Po ogłoszeniu totalnej mobilizacji sił i środków pociągi te wracały na północ,
wschód i południe, wioząc powołanych do wojska rezerwistów i zaopatrzenie wojenne.
„Wszystko dla frontu!” – krzyczały rozklejane wszędzie plakaty mobilizacyjne, przed którymi gromadzili się coraz bardziej zatrwożeni
obywatele. Spontanicznie powstawały oddziały ochotnicze, masowo do obrony Ojczyzny zgłaszała się młodzież, w tym także
nieletnia i żeńska. nie okrzepnięte po dopiero co odzyskanej niepodległości państwo polskie stało się celem ideologiczno-militarnej
agresji komunistów sowieckiej Rosji. Miliony byle jak odzianych i uzbrojonych „krasnoarmijców” bolszewickich ruszyły na zachód,
niosąc czerwone sztandary i wykrzykując rewolucyjne hasła.
„Po trupie białej Polski zaniesiemy ogień rewolucji do Niemiec i dalej” – głosili ich ideolodzy, a rozentuzjazmowane i odurzone
taką propagandą oddziały parły naprzód: raz, aby wykonać rozkaz, a po wtóre, aby zdobyć trofiejne zaopatrzenie, którego stale
brakowało. Trasy przemarszu Sowietów znaczyły pożogi miast i wsi oraz powszechne grabieże, gwałty i mordy dokonywane na
ich mieszkańcach.
Wojskami sowieckimi nie dowodzili wykształceni w akademiach wojskowych stratedzy czy doświadczeni oficerowie sztabowi, ale
młodzi i hardzi, czasami nawet niepiśmienni, lecz zaprawieni już w rewolucyjnych bojach nowi marszałkowie i komisarze polityczni.
To oni, po obaleniu tronu carów, wycięciu „białej” generalicji i spustoszeniu kraju, zaprowadzili w bezkresnej Rosji rządy bolszewickie
oraz pokonali armie Denikina, Judenicza i Kołczaka.
To Czapajew, Budionny, Tuchaczewski, Gaja-han i inni, nakarmieni i zaczadzeni ideologią Lenina, postanowili spełnić jego obłędny
zamiar i rozpalić ogień rewolucji komunistycznej w Europie. Aby to zrealizować, należało w pierwszej kolejności pokonać nowo
odrodzoną Polskę i jej nie do końca jeszcze okrzepnięte i zorganizowane siły zbrojne.
Poczynania sowieckich dowódców liniowych bacznie obserwował i kontrolował rozbudowany i ideologicznie czujny aparat
polityczny, złożony z wszechobecnych komisarzy. Jednym z nich był Josip Wissarionowicz Stalin....
Latem roku 1920 wojna z Sowietami rozgorzała w pełni, płonęły wschodnie połacie kraju, a cofające się na całej długości
frontu wojska polskie opierały się już o linię Bugu i Wisły. Coraz bardziej realne stawało się okrążenie Warszawy.
Na długim, rozciągającym się od północnych do południowych granic froncie, trwały zażarte walki. Z nieustannymi atakami oddziałów
bolszewickich ścierały się armie, dywizje, brygady i pułki.
W okopach walczyła wyczerpana ciągłymi marszami i bojami piechota, coraz mniej liczna kawaleria ponawiała kolejne szarże
na wroga, przetrzebiona artyleria coraz słabiej ostrzeliwała wykryte cele.
Podobnie jak inne miasta w Polsce, takoż i jej stolica żyła w ogromnym niepokoju. Na dworce Wileński, Gdański, Główny
i inne docierały coraz dłuższe pociągi z rannymi. Po ogłoszeniu totalnej mobilizacji sił i środków pociągi te wracały na północ,
wschód i południe, wioząc powołanych do wojska rezerwistów i zaopatrzenie wojenne.
„Wszystko dla frontu!” – krzyczały rozklejane wszędzie plakaty mobilizacyjne, przed którymi gromadzili się coraz bardziej zatrwożeni
obywatele. Spontanicznie powstawały oddziały ochotnicze, masowo do obrony Ojczyzny zgłaszała się młodzież, w tym także
nieletnia i żeńska. nie okrzepnięte po dopiero co odzyskanej niepodległości państwo polskie stało się celem ideologiczno-militarnej
agresji komunistów sowieckiej Rosji. Miliony byle jak odzianych i uzbrojonych „krasnoarmijców” bolszewickich ruszyły na zachód,
niosąc czerwone sztandary i wykrzykując rewolucyjne hasła.
„Po trupie białej Polski zaniesiemy ogień rewolucji do Niemiec i dalej” – głosili ich ideolodzy, a rozentuzjazmowane i odurzone
taką propagandą oddziały parły naprzód: raz, aby wykonać rozkaz, a po wtóre, aby zdobyć trofiejne zaopatrzenie, którego stale
brakowało. Trasy przemarszu Sowietów znaczyły pożogi miast i wsi oraz powszechne grabieże, gwałty i mordy dokonywane na
ich mieszkańcach.
Wojskami sowieckimi nie dowodzili wykształceni w akademiach wojskowych stratedzy czy doświadczeni oficerowie sztabowi, ale
młodzi i hardzi, czasami nawet niepiśmienni, lecz zaprawieni już w rewolucyjnych bojach nowi marszałkowie i komisarze polityczni.
To oni, po obaleniu tronu carów, wycięciu „białej” generalicji i spustoszeniu kraju, zaprowadzili w bezkresnej Rosji rządy bolszewickie
oraz pokonali armie Denikina, Judenicza i Kołczaka.
To Czapajew, Budionny, Tuchaczewski, Gaja-han i inni, nakarmieni i zaczadzeni ideologią Lenina, postanowili spełnić jego obłędny
zamiar i rozpalić ogień rewolucji komunistycznej w Europie. Aby to zrealizować, należało w pierwszej kolejności pokonać nowo
odrodzoną Polskę i jej nie do końca jeszcze okrzepnięte i zorganizowane siły zbrojne.
Poczynania sowieckich dowódców liniowych bacznie obserwował i kontrolował rozbudowany i ideologicznie czujny aparat
polityczny, złożony z wszechobecnych komisarzy. Jednym z nich był Josip Wissarionowicz Stalin....
Szczegóły ebooka Szwoleżer z Sułkowic
- Wydawca:
- BEL Studio
- Rok wydania:
- 2014
- Typ publikacji:
- Ebook
- Język:
- polski
- Format:
- ISBN:
- 978-83-7798-117-7
- Wydanie:
- 1
- Autorzy:
- Kazimierz Dymek
- Miejsce wydania:
- Warszawa
- Liczba Stron:
- 408
Recenzje ebooka Szwoleżer z Sułkowic
-
Reviews (0)
Na jakich urządzeniach mogę czytać ebooki?
Na czytnikach Kindle, PocketBook, Kobo i innych
Na komputerach stacjonarnych i laptopach
Na telefonach z systemem ANDROID lub iOS
Na wszystkich urządzeniach obsługujących format plików PDF, Mobi, EPub
20,00 zł
@CUSTOMER_NAME@
@COMMENT_TITLE@
@COMMENT_COMMENT@